Kalendarz adwentowy
Rozpoczynamy odliczanie...
Każdy dzień ma osobną kieszonkę,
w której można schować
smakołyk, maleńką niespodziankę
bądź zadanie do wykonania:
Nie zabrakło też małego skrzata,
chojnie przystrojonego
świątecznymi, drewnianymi guziczkami,
pilnującego by odliczanie
przebiegało prawidłowo ;)
Oczekiwanie na święta Bożego Narodzenia
to dla nas magiczny czas.
Każdy krótki i ponury grudniowy dzień
jest przepełniony rodzinnym ciepłem, niepowtarzalną atmosferą,
muzyką, która o tej porze roku brzmi najlepiej
(Frank Sinatra, Ella Fitzgerald,
filmowa muzyka Zbigniewa Preisnera,
Radiowa Trójka...),
filmowa muzyka Zbigniewa Preisnera,
Radiowa Trójka...),
zapachami, zestawami barw, świateł...
Celebrujemy przygotowania przedświąteczne
jednak dalecy jesteśmy od
konsupcyjnego blichtru.
Czego i Wam Kochani życzę :)
PS Ciekawe co mój synek odnajdzie jutro w kieszonce numer 1? :)
łał, no to zaszalałaś jak chyba nigdy nie znajdę czasu na takie cuda dla siebie
OdpowiedzUsuńHihihi wielkiego szaleństwa nie było bo kalendarz powstał w tamtym roku i tak przez całą wiosnę, lato, jesień w wolnych chwilach go dopieszczałam... ale grunt, że radocha jest :)
UsuńAle piękny i bardzo pracochłonny, śliczny !
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak żeby powstał kalendarz adwentowy trzeba nieco czasu, cierpliwości i zapału ale efekt końcowy wart jest wysiłku :)
Usuń