Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2012

Dzień, na który czekamy przez cały rok

Obraz
Nareszcie nadszedł długo wyczekiwany dzień Wigilii Bożego Narodzenia. To dla mnie magiczny czas. Spokojny, ze swoimi barwami, dżwiękami, zapachami i jedyną w swoim rodzaju atmosferą. W tym roku to pierwsze święta naszego synka. Dlatego chcieliśmy aby były wyjątkowe: kupiliśmy eko recyklingową choinkę, własnoręcznie zrobiliśmy większość ozdób, upiekliśmy smakołyki... bo przecież to, co zapamiętaliśmy z dzieciństwa zostaje w nas na zawsze i chcemy to, co jako dzieci otrzymaliśmy najlepszego przekazać swoim dzieciom... To jest magia i piękno tego wyjątkowego święta i za to kocham Boże Narodzenie... *** Ten post ukaże się podczas gdy moja rodzina będziełamać się opłatkiem i zasiadać przy wigilijnym stole. Moi drodzy jeszcze raz życzę Wam pięknych Świąt i rodzinnej, pachnącej siankiem, opłatkiem i pysznościami atmosfery no i wspaniałych prezentów pod choinką! :)

Zimowa sałatka a poza tym anielsko i jeszcze sowicie

Obraz
Przepis na tę sałatkę to mój wymysł "antyprzeziębieniowy". Kiedy całą naszą trójkę zaatakował katar, a mnie i męża dopadło nieprzyjemne uczucie stanu "przedchorobowego", postanowiłam pozbyć się niewdzięcznych symptomów zanim grypa rozłoży nas na dobre. Skoncentrowałam więc siłę warzyw o sporej ilości witamin, mikroelementów i olejków eterycznych w jednej sałatce. Zabrzmiało to jak tekst kiepskiej reklamy ;))) Pomimo tego polecam tę sałatkę wszystkim przeziębionym bo szybko stawia na nogi, wszystkim tym, którzy chcą nabrać większej odporności i wszystkim, którzy lubią ostre, aromatyczne sałatki. Potrzebujemy: małego pora nieduży sopelek białej rzepy puszkę zielonego groszku lub pół opakowania mrożonego pół czerwonej papryki dwie garści kiełków rzodkiewki pęczek natki pietruszki dwa ogórki kiszone pół małej kapusty pekińskiej litr słonecznikonezu (moczymy pestki słonecznika przez kilka godzin w wodzie po czym zmiksujemy go w porządnym blenderze aż do uzy

Sowy, sowy, sówki

Obraz
Wpadam na chwilkę, żeby powiedzieć Wam Kochani, że kolejna partia sówek choinkowych wyleciała z Chatki by zamieszkać na drzewku świątecznym Pani Zofii :) Mam nadzieję, że jak na przyzwoite sówki przystało będa prezentować się pięknie na drzewku bożonarodzeniowym. Tymczasem wracam do stoilka z maszyną bo jeszcze kilka planów czeka na mnie niecierpliwie... Obiecuję też niebawem wrzucić przepis na coś zimowego, smacznego, zdrowego i świątecznego :)

Mięciutkie, puchowe ozdoby choinkowe

Obraz
Julia złożyła u mnie zamówienie na bagatela sześćdziesiąt nietłukących się, mięciutkich ozdób choinkowych. Miały być w kolorach świątecznych i w kształtach bożonarodzeniowych. Uszyłam zatem choinki, gwiazdki, serduszka i ptaszki. Dodatkowo na specjalną pośbę Julii powstało dziewięć całkiem nowych ozdób - sówek. Sówki szyło się bardzo przyjemnie. Prezentują się wdzięcznie. Postanowiłam, że będą miały malowane ręcznie oczka i dzióbki. Pierwszy raz użyłam w tym celu nietoksycznych farb i markerów do tkanin i muszę przyznać, że malowanie na materiale jest niezwykle wciągające. Według mnie farby dają lepszy efekt no i malowało mi się nimi zdecydowanie lepiej... Myślę, że bez względu na to czy motyw sowy jest aktualnie modny czy też nie, sówki będą sukcesywnie powstawały w mojej Chatce. Postanowiłam też wrócić do transferu na materiale, który ostatnimi czasy zaniedbałam. Tak oto powstał duuuży płócienny worek na ozdoby choinkowe z klimatycznym świątecznym motywem i takimż napisem. Pł