Paris je'taime
Poznajcie nową , minimalistyczną,
szmaciankę, którą w końcu odważyłam się
zrobić, kierując się wyłącznie
własnymi upodobaniami estetycznymi.
Lalka ma nowe, lniane włosy
(tak kończy się próba dostosowania materii
do własnych potrzeb...:),
ten sposób szycia daje bardzo dużo możliwości
w dobieraniu fryzur
(mój zeszyt z projektami już zapełniają dziesiątki
projektów uczesań ...),
Bluzeczka w paryskim stylu jest wszyta na stałe
(postanowiłam wrócić do początków mego
zmagania się ze stworzeniem
szmacianki idealnej TU)
Spódniczkę i balerinki można zdejmować.
Zdecydowałam też, że w tym modelu lalki
zmienię sposób ozdabiania twarzy.
Malowanie coraz bardziej mi się podoba,
i chociaż wyszywany trójkątny nosek
i szeroki uśmiech są według mnie
bardzo urocze, postanowiłam jednak
sięgnąć do innego rodzaju prostoty
i ujednolicić metodę powstawania buzi.
Pomalowałam ją w całości
farbami akrylowymi do tkanin.
Jestem za :) A gdzie czerwony berecik??
OdpowiedzUsuńJustyno, serdecznie witam Cię w Chatce :)
OdpowiedzUsuńHaha nad czerwonym berecikiem poważne się zastanawiałam... myślałam też nad czerwonymi balerinami... ale w rezultacie wygrała nieśmiertelna czerń. W każdym razie następna "Parisienne" już się szyje i planuję jakiś czerwony akcent, może torebka a'la Chanel :)))
Gosiu jaka lala cudna ! <3
OdpowiedzUsuńCzemu ja jej wcześniej nie widziałam!
Genialne ma te włoski, prostota i minimalizm :)
Uściski <3
Dziękuję <3
Usuń