Lalki, lalki, lalki...
Ostatnie dwa tygodnie są dla mnie niesamowicie intensywne. Maszyna nieustannie pracuje na pełnych obrotach. Ogromna ilość lalek, toreb, narzut, ocieplaczy... zapełnia mą pracownię. Muszę przyznać, że jestem w swoim żywiole. Uwielbiam swoją pracę i daje mi ona naprawdę dużo radości. Kilka dużych zamówień, które wymagały sporego nakładu pracy i uwagi już zakończyłam o czym niebawem napiszę. Teraz przyszedł czas na szmacianki obu płci, które namnożyły się w Chatce i łobuzują w niej na całego :) Na zamówienie Pani Adriany powstały cztery szmacianki plus kotka - elegantka: Ola, podobnie jak jej rodzice, to maleńka fanka motoryzacji. Stąd rysunek dużego Fiata na fartuszku :) Tu cała zgraja (gościnnie z laleczką w granatowej sukience w grochy). Tutaj z kolei łobuziary z włosami w intensywniejszych kolorach: A ku ku... :) Ania poprosiła mnie o dwóch chłopaków łobuziaków, których nazwałam Jackiem i Plackiem. Dla odróżnienia ...