Ostatni jesienny post
Moja jesień tego roku była bardzo intensywna. Zdążyłam porządnie popodróżować i spełnić kilka moich marzeń. W październiku minęło również dziesięć lat istnienia Chatki Margot. Hmm... czas biegnie ... Jednak było to dobre dziesięciolecie... Czas rozwoju, zmian, cennych lekcji życiowych i artystycznych... Wyciągam wnioski, pracuję mocno i chociaż życie zaskakuje nieustannie, doceniam to, co mam, jestem tu i teraz, kocham i jestem kochana, a to są najcenniejsze skarby... Tej jesieni spełniłam jedno z marzeń... i tak, mogę już oficjalnie uczyć dzieciaki mojej ukochanej jogi ♥ Odwiedziłam piękną Szkocję, miałam możliwość popracować w Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu, wpadłam też do Warszawy na kurs jogi... A później no cóż... trafiła mnie korona i spędziłam trochę czasu w izolacji... Jednak te chwile jeszcze bardziej pozwoliły docenić mi to, czym zostałam obdarowana przez (S)Twórcę. Szyję, rysuję, fotografuję, dużo czytam i oczywiście praktykuję jogę. Moje jesienne przetworki to m.in.